piątek, 26 kwietnia 2013

Kallos Latte (Pettenon Cosmetici) RECENZJA



Maska do włosów Kallos Latte zawiera proteiny mleczne. Szczególnie polecana jest dla włosów po zabiegach chemicznych takich jak: rozjaśnianie, farbowanie czy trwała ondulacja.


Maskę używam raz w tygodniu: nakładam na całej długości włosów i trzymam około 10 minut (producent zaleca trzymać maskę od 5 do 10 minut).

DZIAŁANIE
Maska bardzo przypadła mi do gustu - jest rewelacyjna! Co najważniejsze - nie obciąża moich cienkich włosów!
Po użyciu włosy są niesamowicie miękkie w dotyku, lekkie, nawilżone. Jednak muszę zaznaczyć, że nie mam zniszczonych włosów, więc nie wiem czy maska sprawdziłaby się wśród kobiet, których włosy potrzebują intensywnej regeneracji.

WYGODA UŻYTKOWANIA
Bardzo poręczne opakowanie w słoiczku, dzięki któremu możemy zużyć produkt do ostatniej kropli. W większym opakowaniu również wygodna opcja z pompką. Konsystencja gęstego budyniu, która gładko rozprowadza się na włosach i z nich nie spływa.


ZAPACH
Zapach jest intensywny i do złudzenia przypomina budyń lub lody śmietankowe :) Po pierwszej aplikacji czułam go przez wiele godzin po użyciu, przy kolejnych mój nos się przyzwyczaił i czuję go krócej, lecz nadal długo, w porównaniu do innych produktów fryzjerskich.

DOSTĘPNOŚĆ
Niestety maskę najłatwiej zamówić przez internet. W sklepach stacjonarnych jest niezwykle trudno ją znaleźć. Można również zaopatrzyć się w nią w niektórych salonach fryzjerskich.

CENA
Jest rewelacyjna! 
Kosztuje ok. 4 zł za słoiczek 275 ml oraz ok. 8 zł za wielkie opakowanie 1000 ml

SKŁAD
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.

PODSUMOWANIE
Produkt naprawdę godny uwagi! Na pewno zostanę z tą maską na długo. Wad nie zauważyłam. Polecam serdecznie.

środa, 24 kwietnia 2013

Kozie mleko w kosmetyce

Już w starożytnym Egipcie słynąca ze swojego piękna Kleopatra zażywała kąpieli w mleku kozim. Od kilku lat również w kosmetologii kozie mleko jest coraz częściej wykorzystywane.


Dlaczego kozie mleko jest takie zdrowe?

Kozy są uważane za jedne z najzdrowszych zwierząt, ponieważ mają niezwykłe zdolności: same potrafią pozbyć się ze swoich organizmów szkodliwych pierwiastków.


Mleko kozie bogate jest w: 
składniki mineralne: potas, fosfor, wapń
witaminy: A, D, E, B1, B2, B6 i PP.

Proteiny zawarte w mleku mają zbawienne działanie na zniszczoną skórę - doskonale nawilżają nawet bardzo suchą oraz zwiększają jej gładkość i elastyczność.
Bardzo dobrze działają również na kolagen, dzięki któremu nasza skóra jest jędrna. 
Z kolei kwas mlekowy zawarty w mleku kozim działa jak naturalny kwas AHA, który w łagodny sposób złuszcza naskórek.

Jak wykorzystać kozie mleko w kosmetyce?

Kąpiel: sproszkowane lub surowe mleko kozie jest świetnym dodatkiem do kąpieli, która zmiękczy, odżywi i zregeneruje skórę.



Płukanka do włosów: przywraca włosom elastyczność i blask. Można dodać również trochę miodu.


Maseczka: jest wiele przepisów na maseczki domowej roboty. Dobrym pomysłem jest połączenie mleka koziego z bananem, słodką śmietanką czy płatkami pszennymi. Powstała papka powinna być gęsta, tak by nie spływała z twarzy. Dobrze jest po nałożeniu pozostawić ją na ok. 15 minut. Efektem będzie przywrócenie miękkości naszej cery oraz delikatne wygładzenie drobnych zmarszczek.

Kozie mleko znajdziecie również w gotowych kosmetykach w każdej drogerii.


Czujesz miętę? ;)

Mięta, mięta wszędzie! 
Projektanci totalnie stracili głowę dla pastelowej mięty.
Szał na ten kolor zaczął się wiosną 2012 roku i nieprzerwanie trwa nadal! 
Znów jest hitem sezonu!


Miętowy to bardzo jasny odcień zieleni zabarwiony błękitem. Należy do rodziny pasteli. Świetnie nadaje się zarówno do dziennych, jak i wieczorowych stylizacji.

Mięta jest teraz dosłownie wszędzie - nie tylko na ubraniach i butach, ale także na wszelkiego rodzaju dodatkach, a nawet paznokciach.


Kolor miętowy doskonale komponuje się z bielą, czernią, brązami i pastelami. 
Ten odcień zieleni najlepiej pasuje dla typu urody Pani Lato.

Gwiazdy również lubią miętę:



Jest to absolutny must have na wiosnę i lato 2013! 
Macie coś miętowego w swoich szafach? :)





OMBRE hair

Najmodniejsza w tej chwili fryzura. Absolutny hit sezonu - ombre hair. Są to włosy z wycieniowanym, przenikającym się kolorem. Trend pojawił się już w zeszłym roku i nadal wiedzie prym w modzie fryzjerskiej.


"Ombre" - nazwa pochodzi od francuskiego słowa "cień". Połączenie kolorów to zazwyczaj brąz z blondem, ale ombre występuje również w innej kolorystyce. Włosy powinny być ciemniejsze u nasady, a ich końce zostają rozjaśnione.


Dlaczego warto zafundować sobie ombre?
Po pierwsze jest to super trendy! Po drugie widocznie odmładza i łagodzi rysy twarzy. Po trzecie - ombre dodaje każdej fryzurze niepowtarzalny wygląd. I po czwarte - delikatnie wykonane ombre wygląda naturalnie.
Może więc warto spróbować? :)